Nacieranie klatki piersiowej spirytusem to stara ludowa metoda, która miała przyspieszyć leczenie infekcji. Czy dzięki temu faktycznie skracamy czas choroby?
Część czytelników z całą pewnością pamięta z dzieciństwa, jak mama czy babcia podczas przeziębienia nacierała im klatkę piersiową spirytusem. Czemu to miało służyć?
Czy nacieranie spirytusem jest bezpieczne?
Przede wszystkim rozgrzaniu. Jak mówi lek. Łukasz Durajski takie nacieranie faktycznie rozgrzewa i może skrócić czas choroby, to używanie do tego spirytusu nie jest już najlepszym sposobem.
Spirytus - po pewnym - czasie może wywołać podrażnienia na skórze, a nawet poparzenia. Tym samym, aby rozgrzać ciało podczas choroby znacznie bezpieczniej będzie sięgnąć po alternatywne rozwiązania.
Jak się rozgrzać?
Warto pamiętać, że spirytus nie ma żadnych leczniczych właściwości. Taki sam efekt da położenie się do łóżka.
Przy pierwszych objawach infekcji warto także sięgnąć po rozgrzewające zupy. To szybki i pożywny sposób na rozgrzanie podczas zimowych dni. Można ją zjeść na drugie śniadanie, na kolację - zupy są lekkostrawne i idealnie sprawdzą się, jako pomoc w przemarznięciu organizmu. Zupę warto doprawić rozgrzewającymi przyprawami, takimi jak kolendra, majeranek, tymianek czy oregano.
Warto także pamiętać o miodzie czy soku malinowym, które nie tylko rozgrzeją, ale przyspieszą leczenie infekcji.
Łukasz Durajski jest lekarzem rezydentem specjalizujący się w dziedzinie pediatrii w Klinice Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie. Jest członkiem:
- Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego (PTP) od I 2015 r.,
- Polskiego Towarzystwa Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej (PTEiDD) od II 2015 r.,
- Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW) od VIII 2015 r.,
- Polskiego Towarzystwa Medycyny Morskiej, Tropikalnej i Podróży (PTMMTiP) od III 2018 r.
Członek Honorowy Studenckiego Koła Kardiochirurgii przy Klinice Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie.